Ubytki frędzli lnianych są najczęstszą przyczyną snucia się kilimów wełnianych. Zwłaszcza starsze okazy, w których ostały się tylko węzełki, narażone są na zniszczenie. Nici lniane, będące osnową kilimów, po latach użytkowania i ekspozycji na światło słoneczne ulegają skruszeniu. Trzy przykłady uszkodzeń tego typu chciałabym opisać w tym artykule.
Zacznę od najstarszego i jednocześnie, moim zdaniem, najładniejszego okazu, który wzbogacił moją kolekcję. Kilim „Bratki” pochodzi najprawdopodobniej z jednej z wytwórni kilimów z Glinian koło Lwowa. Jego stylistyka, pięknie dobranie kolorów oraz mistrzowskie wykonanie urzekły mnie od pierwszego wejrzenia. Ze względu na uszkodzenia w okolicach brzegów nie znalazł nabywcy na aukcji. Tego typu naprawy są czasochłonne, a co za tym idzie stosunkowo drogie.
Ubytki frędzli poskutkowały rozsnuciem się brzegów w wielu miejscach. Kilim wymagał dogłębnego czyszczenia , przed którym musiałam ponaprawiać wszystkie uszkodzone miejsca. Pranie bezwzględnie ujawnia wszelkie pęknięcia osnowy, nawet takie, których nie widać na pierwszy rzut oka. Starałam się zachować cały ocalały wątek wełniany, a naprawę wykonać w taki sposób , żeby była jak najmniej widoczna. Czy mi się udało, zobaczcie sami…
Kolejny kilim jest znacznie młodszy, ale nie można odmówić mu uroku. Bardzo delikatny wzór składający się z kolorowych krokusów zapełnia tło w kolorze toffi. Kilim ten latami wisiał na ścianie dlatego musiał być bezwzględnie wyczyszczony. Żeby to zrobić musiałam go najpierw naprawić. Również w tym przypadku wykorzystałam oryginalną wełnę.
Najtrudniejszą ,wykonaną przeze mnie, naprawę zostawiłam na koniec.Cały narożnik przedwojennego kilimu rozsnuł się, bo osnowa przestała istnieć. Na szczęście wątek zachował się prawie w całości. Przez co po odtworzeniu frędzli , kilim wygląda jak nowy.
Tego typu uszkodzenia frędzli w kilimach są częstą przyczyną wizyty w naszej pracowni. Efekty naszych zabiegów można ocenić na zdjęciach.