Heriz to nazwa miasta w Iranie i jednocześnie dywanów wywodzących się z tego rejonu. Niezwykle ciekawe wzorniczo i najczęściej bardzo duże dywany cieszą się nieodmiennie od wieków niesłabnącym zainteresowaniem kupujących. Naprawiany u nas staruszek ma 430 cm na 360 cm! Kompozycja zbudowana jest wokół centralnego medalionu, który otoczony jest najczęściej mocno zgeometryzowanymi elementami. Heriz zaskakuje świetnie dobranymi kolorami, które tworzą niezwykle żywą mozaikę.
Okaz, który naprawialiśmy gościł u nas prawie cztery miesiące. Jego stan był ciężki, ale nie beznadziejny, stąd też decyzja o renowacji uszkodzeń. Miał zniszczone oba boki oraz rozsnuwające się oba brzegi od strony nieistniejących frędzli. Mole wyżarły spore fragmenty wełnianego runa, ale na szczęście bawełniana osnowa nie była uszkodzona. Przed przystąpieniem do renowacji delikatnie, ręcznie wypraliśmy go i odkaziliśmy.
Heriz serapi etapy renowacji
Po konsultacji z ekspertami jego wiek oceniliśmy na 120 lat, czyli zgodnie z terminologią międzynarodową zaliczyliśmy go do dywanów antycznych. W Polsce zakwalifikowałby się jako obiekt muzealny. Mając świadomość jego wieku, jak i nieocenionej wartości sentymentalnej dla właścicieli, przystąpiliśmy do żmudnej reperacji staruszka. Jak zawsze przy tak dużym projekcie niezbędne okazało się farbowanie wełny, gdyż zblakłe kolory występujące w Herizie były nie do dobrania. Praca ta zajęła nam kilka dni, gdyż wbrew pozorom nie jest to zadanie proste. Po uzyskaniu wystarczająco dużego zapasu dopasowanej kolorystycznie przędzy mogliśmy rozpocząć pracę.
Najważniejsze i jako pierwsze wykonaliśmy obszycie ręczne brzegów dywanu. Zwracaliśmy szczególną uwagę na zmianę kolorów obszycia, które jest też dodatkową ozdobą tego dywanu. Następnie ręcznie obszyliśmy brzegi od strony frędzli, aby dywan się nie rozpadł . Kolejnym etapem trwającym długie tygodnie było uzupełnianie zniszczonego przez mole runa. W środkowej części dywanu mogliśmy używać specjalnych szydeł, ale na brzegach w ruch poszły igły. Osnowa była tam słaba i pękała pod szydłem. Igły sprawdziły się o wiele lepiej w wiązaniu węzełków. Niestety praca z nimi posuwała się znacznie wolniej.
Supełek za supełkiem odtwarzaliśmy zniszczone przez mole wzory, a Heriz zaczynał wyglądać coraz lepiej. Jak zmienił się ten antyczny dywan po renowacji wykonanej w naszej pracowni widać na zdjęciach. Takich uszkodzonych fragmentów było kilkadziesiąt, ale nie sposób wszystkich pokazać. Dokumentację zdjęciową pozostawiliśmy do wglądu właścicieli.