Dziura w kilimie to dość nagminne zjawisko w naszej pracowni. Nie byłoby nad czym się rozwodzić, ale jest to szczególny przypadek, ze względu na rozmiar tego uszkodzenia. Ubytek miał prawie trzysta centymetrów kwadratowych. Nici osnowy były poprzerywane na długości ponad dwudziestu pięciu centymetrów. Całość wyglądała dość żałośnie.
Nie było to jedyne miejsce wymagające naprawy w tym kilimie. Liczne spękania osnowy wokół wytkanych wzorów sprawiały, że tkanina była na dobrej drodze do rozsnucia. Na ogół zaczynam pracę nad kilimami od uzupełnienia największych uszkodzeń. Tym razem musiałam ustabilizować najpierw nici osnowy w całej tkaninie, aby ostatecznie przejść do rekonstrukcji największego ubytku.
Moim celem, przy renowacji kilimów jest taki dobór materiałów i barw, aby naprawa była jak najmniej widoczna. Najprostsze technicznie są naprawy w obrębie wytkanych wzorów. Najtrudniej jest naprawić dziurę, która umiejscowiona jest na jednokolorowym tle kilimu, tak jak to miało miejsce w opisywanym przykładzie. Różnica koloru wełny, nawet bardzo minimalna, na gładkiej powierzchni natychmiast rzuca się w oczy. Dlatego takie realizacje są zawsze ciekawym wyzwaniem 🙂
Dodatkową trudnością było odtworzenie pierwotnego wymiaru kilimu, gdyż był on w miejscu uszkodzenia mocno poprzeciągany. Prace nad nim trwały dość długo, ale z efektu końcowego jestem zadowolona. Jaki był efekt końcowy moich starań możecie ocenić oglądając zdjęcia dokumentujące wygląd uszkodzeń przed i po naprawie.
Jest to niewątpliwie bardzo oryginalny i niezwykle piękny kilim. Jego właściciel chce go eksponować na ścianie. Nasze mosiężne zawiesia będą się prezentowały bardzo stylowo z tą znów piękną tkaniną.